Jak pogodzić interesy lekarzy, kosmetologów i pacjentów w branży estetycznej komentuję w Gazecie Wyborczej: Zabiegi estetyczne. Tych nieudanych jest coraz więcej (wyborcza.pl)
Czy nadzór lekarza w każdym gabinecie zapewniłby większe bezpieczeństwo osób poddających się zabiegom estetycznym?!
Branża estetyczna niewątpliwie potrzebuje pilnej regulacji prawnej, bo fatalnych w skutkach zabiegów przybywa. Utrata wzroku, deformacja twarzy czy kalectwo to tylko niektóre z nich.
W artykule zwracam uwagę na to, że czym innym jest błąd w sztuce a czym innym powikłanie. Prawidłowo poinformowany o zabiegu pacjent przyjmuje na siebie ryzyko możliwości wystąpienia powikłania.
Odpowiedzialność powstaje w sytuacji gdy pacjent nie wyraził świadomej zgody na zabieg i nie wiedział w istocie na co się decyduje. Ile razy słyszę: „Gdybym wiedziała czym to grozi, nigdy bym się na to nie zdecydowała”. Zabieg bez zgody jest zawsze bezprawny.
Z błędem medycznym nie można utożsamiać niezadawalającego efektu zabiegu, o tym również słów kilka w artykule. Medycyna estetyczna nie jest nauką ścisłą i nie wszystko można nią osiągnąć.
Wróć do listy wpisów