Proces sądowy dot. powikłań po zabiegu elektrokoagulacji.

24 maja, 2020

Wróć do listy wpisów

Zabieg elektrokoagulacji to powszechna metoda zamykania naczynek krwionośnych. Jego przebieg, a następnie efekty w dużej mierze zależą od rodzaju skóry, jej wrażliwości i unaczynienia.

W jednym z procesów sądowych które prowadzę, niezadowolona klientka z zabiegu elektrokoagulacji pozwała klinikę żądając wysokiego zadośćuczynienie w kwocie ponad 40.000 zł. W omawianym procesie, sam zabieg wykonany został prawidłowo, zgodnie z wszelkimi procedurami, urządzeniem przeznaczonym do wykonywania zabiegu zamykania naczynek  o nazwie Epilator Koagulator EP300 firmy Biomak o mocy Epilacji 15W. Urządzenie było regularnie serwisowane. Ponadto parametry zastosowane do wykonania zabiegu były prawidłowe, nie wyższe niż 10W.

U klientki nastąpiła silniejsza reakcja na zabieg w związku z głębszym zadziałaniem frazy urządzenia.

Niestety klinika nie spełniła wszystkich wymogów co do dokumentacji zabiegowej. Wiele do życzenia pozostawiał dokument zgody na zabieg. Nie była to pisemna, świadoma i w pełni poinformowana zgoda. Przed zabiegiem z klientką został przeprowadzony, niestety tylko ustnie,  szczegółowy wywiad, z którego wynikało, iż jest skóra naczyniowa, delikatna, z wyraźnie prześwitującymi przez nią naczyniami krwionośnymi. Klientce zostały przekazane informacje o najbardziej możliwych skutkach ubocznych zabiegu związanych z wyglądem skóry, tj. o możliwym obrzęku, rumieniu,  uczuciu pieczenia, możliwości powstania strupków. Przestrzegano ją również, aby nie dopuściła do ich przedwczesnego zerwania (podczas mycia, kąpieli), albowiem grozi to powstaniem przebarwień i blizn.  Została ponadto poinformowana o tym, iż skóra po zabiegu może się goić przez ok miesiąc.  Ponadto przekazano jej informacje, że zabieg elektrokoagulacji nie jest  całkowicie bezbolesny i w zależności od wrażliwości, każdej osoby, może powodować większy bądź mniejszy ból. Klientce zostały przekazane pozabiegowe zalecenia o zasadach pielęgnacji domowej po zabiegu oraz o tym by nie obciążać skóry kosmetykami i codziennym makijażem. Wszystkie te informacje oraz zalecenia pozabiegowe miały miejsce w formie ustnej, co niestety stanowi utrudnienie w procesie pod względem dowodowym.

Jak się jednak okazało powódka bezpośrednio po zabiegu używała ciężkich podkładów i pudrów  maskujących rumień. Problem tkwił w tym, iż używanie kosmetyków (zawierających w swoim składzie środki chemiczne) może znacznie  utrudnić prawidłowe procesy gojenia i znacznie go wydłużyć, co też miało miejsce w tym przypadku. W związku z tym skutek uboczny w postaci głębszego zadziałania frazy urządzenia powodujący silne zaczerwienienie, został dodatkowo wzmocniony przez niewłaściwe pozabiegowe postępowanie, obciążające skórę ponad miarę i nie dające jej szans na prawidłowe wygojenie i regeneracje.

Postawa kliniki po zgłoszonych przez klientkę pretensjach była wzorowa. To była bardzo istotna okoliczność przemawiająca na korzyść kliniki w tym procesie. Zaproponowano klientce, niezwłocznie, serię drogich zabiegów, rzecz jasna bezpłatnie, które doprowadziły stan skóry do doskonałego rezultatu. Rezultat ten został przez klinikę utrwalony na zdjęciach.

W procesie duże rolę odegra opinia biegłego sądowego specjalisty z zakresu chirurgii plastycznej, która dopiero przed nami. Biegły będzie miał za zadanie ustalić m.in. czy

Wróć do listy wpisów

Kontakt

Porozmawiajmy, jak mogę
pomóc w Twojej sprawie.